DZIEŃ 3
Zmywamy się szybko z kempingu. Jeszcze tylko dzieci kupują sobie pamiątkę z Serbii i pędzimy na zamek w miejscowości Golubac.
O Golubac toczono częste walki, gdyż to tutaj biegła granica miedzy Węgrami, a Imperium Ottomańskim, i tu zaczyna się przełom Dunaju, więc forteca służyła też do kontroli ruchu statków na rzece.
Ten malowniczo położony na szosie zamek, ma również polski akcent. Po co się rozpisywać, wszystko tłumaczy znajdująca się tutaj tablica:
Wikipedia: Zawisza Czarny uczestniczył w wyprawie Zygmunta Luksemburskiego na Turków w roku 1428 i osłaniał odwrót tego władcy z pola walki pod Golubacem (Gołąbcem); król Zygmunt posłał łódź dla Zawiszy i nakazał mu w nią wsiąść. Rycerz postanowił pozostać ze swoimi towarzyszami na polu bitewnym. Odsyłając łódź ruszył z dwoma pieszymi przeciw wojsku tureckiemu. Został otoczony przez wroga i wzięty do tureckiej niewoli. Jak mówi legenda przyczyną śmierci Zawiszy był konflikt między dwoma janczarami o to, czyim jeńcem był Zawisza. Podczas kłótni jeden z przeciwników wyciągnął szablę (jatagan) i obciął Zawiszy głowę.
A zatem nie samym zwycięskim Wiedniem Polak żyje. Turcy zabili nam króla i najlepszego rycerza (to trochę tak jakby dziś zginął premier/prezydent i … detektyw Rutkowski). Te fakty łatwo by spasowały do naszego mitu narodowego, jacy to my Chrystus narodów, ale apologeci takiej wizji historii Polski słabo eksploatują te dwa fakty, koncentrując się raczej na rozbiorach, powstaniach i epoce budowy socjalizmu.
Nazwa zamku ma pochodzić od gołębi i faktycznie znajdujemy jednego:
Inne teorie mówią, że wieże przypominają gołębie siedzące na skałach lub, że królowa uwięziona tu na zamku, z nudów rzucała jedzenie gołębiom (Nie wiedziała, że nie wolno dokarmiać?!).
Budowniczowie zamku nie przewidzieli tirów (droga przez zamkowe wrota powstała dopiero po pierwszej wojnie światowej):
Liczba turystów w twierdzy: kilka osób. Cena wejścia: 0 zł.
http://img534.imageshack.us/img534/1830/img2402bc.jpg
Ja tam byłem w lutym – przejście piechotą z miasteczka, to było horror (brak pobocza – śnieg albo Dunaj i pędzący po oblodzonej drodze kierowcy) to było koszmar. Ale jak pokazywałem zdjęcia tablicy Serbom, to fajnie reagowali „Oooooo to Polacy TEŻ walczyli z Turkami!?” 😉
Jak by wyszło, że Polacy jeszcze walczyli z Albańczykami, to byliby wniebowzięci.
Panie horyzontu, Albańcy odebrali im Kosowo, dziwisz się Pan?
Zawiszę Czarnego porównać do tej mendy Rutkowskiego, to trzeba mieć fantazję. Dalej nawet nie czytam.
„Mariusz Janicki, dziennikarz „Polityki” zauważył, że w Polsce zaczyna dominować „tabloidowy umysł”, ton nadają osoby, które nie są w stanie zrozumieć już skomplikowanych, ważnych komunikatów. ”
[…]
„Dr Barbara Murawska z Wydziału Pedagogicznego UW zwraca uwagę, że wtórny analfabetyzm odbija się też na komunikacji międzyludzkiej. Także tej mówionej. – Coraz mniej rozumiemy język metaforyczny. Komunikaty przestają mieć subtelność symbolu. Jeśli ktoś się nim posłuży, nie zostanie zrozumiany. Mówimy do siebie, ale się nie rozumiemy – mówi. ”
http://natemat.pl/45631,analfabeci-prawie-polowa-polakow-nie-rozumie-ulotek-lekow-ani-mapki-pogody