Podsumowanie wyprawy „Albania – powrót na stare śmieci”

Dzień skończyliśmy ponownie przy plaży w Shengjin. Okazało się, że nasze miejsce było jednak zajęte, więc podjechaliśmy 200 metrów dalej, gdzie znaleźliśmy jeszcze lepsze miejsce i noc upłynęła nam spokojnie.

DZIEŃ 18 i 19 wyprawy (Z uwzględnieniem części serbskiej i czarnogórskiej)

Z rana ruszyliśmy na znane nam z poprzedniego roku przejście do Czarnogóry – Hani i Hotit – po drodze podziwiając krajobrazy Jeziora Szkoderskiego:

Następnie wspinaczka przez górki Czarnogórki:

W Serbii zaopatrzyliśmy się w lokalny przysmak, czyli Smoki, a dokładniej Coko Smoki.

To jugosłowiański jeszcze wynalazek, składający się z mąki kukurydzianej i orzeszków ziemnych, wzbogaconych o skórkę od pomarańczy, albo karmel – w zależności od wersji. Sporo paczek zjedliśmy po drodze, a kilka przywieźliśmy do domu… 🙂

Obmycie nóg dodało mi skrzydeł, aby dotrzeć owego 18-ego dnia wędrówki na autostradę gdzieś za Belgrad i tam przespać się w aucie przy stacji benzynowej.

A dzień 19-ty szczęśliwie skończył się wieczorem w domu, z tradycyjnie miauczącym już kotem, który miał nam tyle samo nam do opowiedzenia ile my jemu…

EPILOG

I na koniec zestawienie zdjęć, które najbardziej lubię z tej wyprawy i kilka podsumowań.

Za pierwszym razem spędziliśmy w Albanii 9 dni i tyle samo wypadło teraz, czyli razem 18 dni urlopu w tym kraju – co może mnie stawiać na pierwszym miejscu w gminie, a może nawet w powiecie.

W planie było jeszcze spędzić 4-5 na albańskiej riwierze, ale z braku czasu i pieniędzy, nie zostało to zrealizowane.

Na najciekawsze atrakcje tej wyprawy wybrałbym kanion Lengarices (trzy w jednym: termy, kanion i most), Byllis (piękne położenie, wciąż mało popularne) i klasztor w Ardenicy (autentyczność, ciekawe wnętrze).

Ktoś kto nie widział lagun, powinien też wybrać się do Diviake i Zvernec.

A obowiązkowe na pierwszych miejscach przewodników Kruje, Apollonia czy Durres?!

Hmm, najprędzej Apollonia – tamtejszy monastyr to z zewnątrz też perełka.

Kruje i Durres nie zaskoczą, nie zadziwią i pewnie nie zachwycą. Ale dla miłośnika historii lub Albanii, to miejsca nie do ominięcia.

Czas na przykładowe ceny: 1 burek, 2 kawałki pizzy, 1 jogurt Dhalle z lodówki przy głównej ulicy Vlore to 9 zł.

Kawa w kawiarni to 1-2 złote.

Wstępy do atrakcji dla rodziny 2+2 (czyli podaję koszt dla całej rodziny): twierdza Szkodra 21 zł, Apollonia 21 zł, Byllis 18 zł, teatr Durres 18 zł, zamek i muzeum w Kruje 36 zł.

Dwie naprawy auta polegające na przymocowaniu klapy pod podwoziem oraz mycie kosztowały w sumie 34 złote.

Spędziliśmy na tej wyprawie19 dni.

Pierwsze 8,5 dnia na terenie Serbii, BiH i Czarnogóry nie zostało opisane, ale w poniższym posumowaniu finansowym zostanie ujęte.

Przejechaliśmy około 4400 kilometrów.

Przy spalaniu 4,5 litra na 100 kilometrów, wydaliśmy na benzynę 1151 zł.

42 złote kosztowała autostrada od granicy węgiersko-serbskiej do Belgradu (tam i z powrotem).

846 zł kosztowały noclegi. Z tego te w Albanii kosztowały 394 złote.

7 noclegów było na dziko w namiocie, 1 w aucie na autostradzie, 8 na kempingach, 2 w hotelach.

Wstępy do atrakcji kosztowały 226 zł.

Prowizje za bankomaty 134 zł. Preferuję tę formę, bo jest szybka, wszędzie niemal dostępna i nikt mnie nie oszuka na kursie lub banknotach.

Drobiazgi wyniosły 134 zł. Są tu zawarte: środek na komary, parkingi, parasole na plaży, naprawy auta, oraz alkohol. Piwo kupiłem raz w BiH w barze na kempingu. Mniej więcej oddaje to moje zapotrzebowanie na alkohol…

Te powyższe wydatki dają 2513 zł (benzyna, autostrady, noclegi, wstępy, drobiazgi, prowizje za bankomaty).

308 zł wydaliśmy na dwa obiady w knajpach.

1250 zł wydaliśmy na pozostałe jedzenie, lody, kawy w kawiarniach, picie.

Czyli potrzebujemy 66 zł wydać dziennie na jedzenie.

Po dodaniu jedzenia, wychodzi, że cała wyprawa kosztowała 4071 zł. Ale…

Na jedzenie w domu przez ten okres wydałbym i tak 800 zł, na benzynę 200 zł, na media 100 zł. I to są koszty, które warto odjąć od kosztów wakacji.

Po odjęciu 4071 zł minus 1100 zł, wyjdzie 2971 zł. Tyle można było wydać na nową komórkę, pralkę, albo sofę, a poszło na wakacje…

Inne obliczenie daje 156 zł/dzień na rodzinę

… albo 743 zł / osobę (za 19 dni).

I to już naprawdę byłby koniec…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Albania i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz